niedziela, 13 stycznia 2013

JESTEM W SZOKU :)...

Moi drodzy, pisząc artykuł dla WWW.MTBNEWS.PL, w żadnym momencie nie myślałem że, tak wspaniale na to wszystko zareagujecie. Odwiedziliście moją skromną stronę ponad 17000 razy w ciągu 4 dni. TO JAKIŚ OBŁĘD :)
 Jeszcze raz wszystkim OGROMNIE DZIĘKUJE za wszystkie miłe i mobilizujące słowa. Piszecie do mnie dziesiątki wiadomości, za które również pragnę podziękować !!! Będę dokładał wszelkich starań, żeby na nie wszystkie merytorycznie odpowiedzieć. Pamiętajcie, że nie jest wstydem pytać.... Wstydem jest nie wiedzieć i błądzić. Dlatego śmiało pisać proszę :) Możecie również śmiało pisać, o czym chcielibyście w najbliższym czasie poczytać na moim blogu. Na pewno temat diety, jest tym, który Was często nurtuje. Postaram się poświęcić mu kilka postów, żeby to wszystko jakoś "po ludzku" przybliżyć. Pamiętajcie o jednym! Nie bójcie się słowa dieta. Nie musi (nawet nie może) ona być monotonna, ani nie możecie chodzić głodni. Dieta to plan żywieniowy, który ma Wam ułatwić a nie skomplikować życie!! Dodatkowo bardzo często pytacie o dobór roweru, dla kolarza z nadwagą, o tym też skrobnę kilka słów, w następnych postach więc STAY TUNED !!

Jeżeli chodzi o mój tydzień, który się właśnie kończy, to mógłbym porównać go do sinusoidy. Przede wszystkim choroba dziadka, mocno mnie rozbiła. To człowiek, któremu bardzo wiele zawdzięczam. Jest dla mnie jedną z najważniejszych osób na tym "łez padole". Ale dzięki Bogu, operacja się powidła, i Dziadziuś w bardzo szybkim tempie wraca do  zdrowia. Taką już mamy "końską naturę " :). Jeśli chodzi o trening, to miałem moment podłamania spowodowany, po prostu zajechaniem. Po raz kolejny uświadomiłem sobie, że lepiej być niedotrenowanym ,jak przetrenowanym (dziękuje Lukasz ). Jednak 2 dni przerwy i zwiększona liczba węglowodanów w diecie zrobiły swoje i przez ostatnie 2 dni udało się przekręcić,dwa dwugodzinne treningi na przełajce, co napawa mnie optymizmem i motywacja do dalszej pracy. Ale z takim trenerem jakim jest Łukasz Pihulak, mógłbym nawet kręcić po 6 godzin :).Wiem , wiem.. pomyśleliście: "ale wazelina"... Ale ja naprawdę mu wiele zawdzięczam. Jutro dzień odpoczynku, od kręcenia. Zrobię tylko delikatny trening ogólnorozwojowy po powrocie z pracy. Tymczasem życzę Wam, dużo siły i determinacji w  nadchodzącym tygodniu! Trenujcie z sercem ale przede wszystkim z GŁOWĄ!!!!

A tutaj niestety już było za ciemno na fotkę :P


Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!!!!

Marcin

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście liczba wejść jest porażająca!!! Tak trzy ma!!!

    OdpowiedzUsuń