Po około półtorej godziny, Budziszyn przywitał nas piękną, słoneczną pogodą. Natomiast ciepło wcale nie było :) Ale zawsze to lepiej jak ściganie w padającym śniegu albo czyś pomiędzy śniegiem a deszczem :) Trasa już wcześniej pozbawiona mechanicznie ze śniegu przez "orgów" wyglądała początkowo całkiem przyjemnie. Ale z każdym kolejnym startem danej grupy wiekowej, robiło się coraz więcej błota :) Co do samej trasy to była to jedna z najlepszych tras na jakiej miałem okazję startować. Techniczna, interwałowa, czyli to na co każdy stęskniony ścigania zawodnik liczy. Natomiast potężne "błotne jeziorka" były mocno upierdliwe :) Co do mojego startu to nie jestem bardzo zadowolony... Początkowo miałem "mega bombę" na pierwszym okrążeniu. Na drugim było już lepiej, i zaczynało się jechać przyjemnie (pomijając błoto wybijające z rytmu). Trzecie okrążenie okazało się dla mnie feralne, na jednym ze zjazdów odkręciła się kierownica w Meridzie :( Całkiem ciekawe doznanie, swoją drogą... Jedziesz w strugach błota, miota tobą jak szmatą stroma ścianka w dół a tutaj klamki hamulcowe obracają się w Twoją stronę :) Wiedziałem wtedy że już po krzyku... Wściekłem się okrutnie, bo kluczyk leżał w aucie... Ale stwierdziłem że na XC się nie przyda.. Cóż zrobić nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi.. W tym momencie wyścig się dla mnie zakończył. Pojechałem na myjkę, i wkur... pomaszerowałem do auta. Dla uzmysłowienia warunków jakie były na trasie mogę Wam powiedzieć że nowiuśki napęd XT + XTR zaciągał jak śpiewak operowy.... Ja i moje jasne ciuszki też nie były zbyt czyste :)
Zdjęcie dzięki uprzejmości BIKE-PIXX.DE
I fotka którą zrobił Maciek :)
Kolejny start, Kaczmarek MTB w Olejnicy 28.04.2013 !!! Do zobaczenia! STAY TUNED!!!
Marcin
Kolego Marcinie, nie pozostało Ci nic innego jak 09.06.2013 wystartować w MDC-XC Sebnitz, aby się odegrać, a tamta trasa jest jeszcze lepsza:)
OdpowiedzUsuń